poniedziałek, 21 listopada 2016

Złoty Środek

Chce usłyszeć twój głos jeszcze raz
pamiętasz jak śpiewaliśmy wśród gwiazd
pamiętam że zawsze śmiałaś się kiedy zaczynałem refren
wtedy nie liczyło się nic
brnąłem przez to niczym burza
nie liczyło się nic tylko ten refren kiedy słyszałem twój śmiech
i swój głos
kiedy śpiewaliśmy do bladego świtu
kiedy nie było granic tylko ta muzyka w uszach
te wspomnienia z tym refrenem
tyle razy ją nucę każdej nocy
nie wiem jak Ty lecz Ja chcę wrócić
do tej polany
kiedy rwaliśmy trawę i próbowaliśmy je posłać
wysoko do chmur
bliżej nieba
gdzie urywają się dwa światy
mój i twój
Ja bardziej bujam w chmurach z rytmem refrenu
Ty ciągle przy ziemi próbująca zrobić z trawy latawiec
Ja zawsze się śmiałem z tego kiedy próbowałaś zrobić z trawy latawiec
te same oczy i ten sam refren kiedy trawa opadała
te same słowa i ta sama chwila kiedy tam wracam
znów tam jestem
trawa jest zielona
polana szeroka
niebo czyste
ciepło jak w każdy piękny dzień
te samo miejsce od tylu lat
nie zmieniło się
dalej czekam na ten mój śmiech kiedy byłaś obok
szkoda że to przeminęło
szkoda że odeszłaś
znów śpiewam ten refren naszej piosenki
ten sam od pokoleń
te słowa płyną jak rzeka
jak wiatr między skałami
skała jest serce
moje
nie twoje
znów śpiewam całym sercem
znów piszę całą duszą
znów czuję twoją obecność urywam refren odwracam się
lecz to nie Ty
To nie Ty
lecz moje sny …
Ten refren ciągle w uszach mi brzmi
że nadal wierze w Ciebie
żałuje …
pragnę …
i pamiętam …
Nadal pamiętam wszystko nawet twój śmiech podczas refrenu ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz